Już na wstępie napiszę, że na końcu recenzji czekają na Was kody rabatowe 🙂 Możecie zerknąć od razu lub najpierw sprawdzić nasze wrażenia – zapraszam 🙂

Moje psy są na diecie opartej na surowym mięsie. Poza Mandą, bo przechodzi bunt spożywczy, ale docelowo ją także chciałabym tak karmić. Suplementacja jest więc nie tylko co wskazana. Jest obowiązkowa. Karmiąc gotowymi karmami, można zdać się na producentów, że jeśli nie wszystkie, to przynajmniej większość składników odżywczych znajdziemy w posiłku. Przygotowując porcje samemu, trzeba o to zadbać we własnym zakresie.

Nie ma co ukrywać, że kwasy omega-3 i omega-6 to same korzyści. Zwłaszcza wielonienasycone kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3. Ich zasługą jest dobra kondycja skóry i piękny wygląd sierści. Poza tym przyczyniają się do prawidłowego działania układu immunologicznego, neurologicznego, układu krążenia i narządów zmysłów. Wykorzystuje się je także do wspomagania leczenia różnych schorzeń.

Oleje rybne to doskonałe źródło kwasów omega-3. Bardzo ważne jest z jakich ryb taki olej jest wytwarzany. Trwają spory nad wyższością ryb dzikich nad hodowlanymi i na odwrót. A tak naprawdę liczy się to, jak są odżywiane i w jakim stopniu zanieczyszczone jest środowisko, w którym żyją. Ryby w swoich ciałach magazynują różne substancje z otoczenia, więc istotne jest, żeby pochodziły z czystych wód. Podział na łososia (bo z niego mamy olej) hodowlanego i dzikiego niewiele więc mówi o jakości. Lepszym wyznacznikiem będą wyniki kontroli, które ryby przechodzą zanim trafią do misek.

Łosoś norweski, z którego wytwarzany jest olej Brilliant, jest jakości human grade, czyli przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Przechodzi szereg kontroli potwierdzających jakość i mówiących o zawartości metali ciężkich, PCB i dioksyn (a właściwie ich braku).

Kolejnym bardzo ważnym aspektem w przypadku oleju, jest sposób jego przechowywania. Jest to produkt wysoce wrażliwy na działanie temperatury, promieniowania UV oraz kontaktu z powietrzem. Dlaczego więc olej z łososia Brilliant jest w przeźroczystej butelce? Myślę, że ze względów estetycznych (ten kolor!). A promieniowanie? Na szczęście producenci pogodzili względy wizualne z praktycznymi. Specjalna butelka posiada filtr UV. Dodatkowo pompka zapobiega dostawaniu się powietrza do wewnątrz, no i ułatwia dawkowanie.

Na potwierdzenie obu cech: jakości produktu (braku zawartości substancji szkodliwych) oraz bezpieczeństwa opakowania dostałam cały szereg certyfikatów i zaświadczeń (nawet z potwierdzeniem koszerności!). Jestem pewna, że o żadnym innym produkcie spożywczym, czy to psim czy ludzkim, nie mogę z tak wielką pewnością powiedzieć, że jest stuprocentowo bezpieczny!

SKŁAD: olej z łososia. Tak po prostu 😉 Nie ma tu żadnych dodatków.

DAWKOWANIE: 0,5ml/kg masy ciała (zarówno dla psów, jak i kotów). To zalecana dawka w suplementacji profilaktycznej. W przypadku podawania oleju zwierzętom cierpiącym na jakieś choroby (zwyrodnienie stawów, choroby serca, problemy dermatologiczne), dawkowanie może być zwiększone. Należy pamiętać, że olej jest wysoko kaloryczny (100 g = 900 kcal), więc trzeba uwzględnić to w codziennym żywieniu, żeby nie doprowadzić do nadwagi.
Dla ułatwienia producent przygotował przeliczenie ilości oleju na dozę z pompki. Zwróćcie tylko uwagę z jakiej pojemności butelki dozujecie – ja za pierwszym razem się pomyliłam 😛

PIERWSZE WRAŻENIE

Do testów zgłosiłam Vikinga. Z jego sierścią jest już super, ale ma najgorszy stan łap z moich psów. Dostałam jednak tyle, że mogła testować cała czwórka (aktualnie piątka). No bo jak to? Że reszta będzie patrzeć? 😉 Pierwszy plus! Trudno powiedzieć, że plus w traktowaniu klienta, ale dobrze rzutuje na przyszłość 🙂

DRUGIE WRAŻENIE

TEN KOLOR! Otwieram paczkę i już mi się podoba. Wiem, że ważniejsze są tu inne cechy, ale czy nie jest lepiej jak produkt ładnie wygląda? 🙂

Do testów otrzymaliśmy dwa opakowania po 1000 ml oraz jedno 300 ml. Wraz z butelkami została dostarczona tabelka ze ściągą z dawkowania. Oczywiście za pierwszym razem się pomyliłam i przeczytałam informacje dotyczące mniejszej butelki, a użyłam większej 😉 Pieski były zadowolone, bo dostały więcej oleju. Moja nieuwaga 😉 Poza tym, mailowo, otrzymałam cały zestaw certyfikatów i informacji, o których wspominałam wcześniej. Mogłam zażyczyć sobie w wersji papierowej. Tylko po co? Szkoda papieru 🙂

Dzięki opakowaniu – butelce z pompką, dawkowanie jest bardzo łatwe. Nie było dla mnie problemem zabrać olej ze sobą na trening, żeby później nakarmić psy. Łatwe odmierzanie bez brudzenia.

WRAŻENIA PSÓW

Tutaj mogę napisać, iż bardzo żałujemy, że trzeba dbać o kaloryczność. Olej psom wyjątkowo smakuje. Poza walorami zdrowotnymi, jego zaletą jest właśnie smak. Doskonale można użyć go jako dosmaczanie dla wybrednych futer (patrz: Manda). Minusem: dlaczego można tak mało?

Trudno jest pisać o efektach stosowania suplementów. Przecież działają „od środka”. Moje psy sierść miały już wcześniej bardzo ładną, więc na tej płaszczyźnie zauważyłam jedynie, że zrobiły się bardziej „mięciutkie” 🙂 Opuszki łap u Vikinga nie zmieniły się. Myślę, że należałoby stosować olej znacznie dłużej, bo miał je wcześniej mocno zniszczone. U Łajki i Mandy zauważyłam, że łapki zrobiły się nieco bardziej gładkie. Łajce przestały rozdwajać się (kruszyć) końcówki pazurów. Jestem pewna, że w dalszym ciągu będę podawać moim psom Brilliant – olej z łososia.

Olej z łososia Brilliant oficjalnie trafia na naszą listę MUST HAVE!
Nie muszę już chyba dodawać, że polecamy? 😉

Dla wszystkich, których zainteresował olej z łososia Brilliant, mamy rabat -10%! Łapcie kody FBhuskylove lub IGhuskylove, które wpisujecie przy zakupach na www.olejbrilliant.pl
Dodatkowo za rejestracje w sklepie dostaniecie kolejne 10% – promocje łączą się 🙂
Kody są ważne do końca tegorocznej edycji Top for Dog 🙂

PRODUKT:
Brilliant – olej z łososia

STRONA:
www.olejbrilliant.pl

FACEBOOK:
Brilliant – olej z łososia