Poza byciem Psią Matką, stałam się ostatnio również #crazyplantlady – oczywistym więc było, że po prostu MUSZĘ testować obrożę w monstery! No i Modna Koza… to marka sama w sobie, więc gdy dowiedziałam się, że zostaliśmy wybrani do testów – radość!

Do wyboru mieliśmy różne kombinacje kolorów żółtego i zielonego oraz wersję czarno-białą. Zdecydowałam się na żółtą obrożę z zielonymi liśćmi, żeby pasowała do tej, którą posiadała już Łajka – zielonej z żółtymi. Wybrać należało jeszcze rodzaj i szerokość obroży. Jako, że w Modnej Kozie obroże szyte są na zamówienie, to dostępnych jest wiele wariantów… z klamrą, martingale, kasyczny półzacisk… Wybrałam dla Vikinga półzacisk o szerokości 3 centymetrów.

Prawdę mówiąc, obrożę mieliśmy przetestowaną, zanim do testów przystąpiliśmy. Jakiś czas temu, w konkursie, wygrałam rabat na zakup dokładnie tego samego wzoru. Łajka swoją dostała 24 czerwca. I od tamtej pory nieustannie ją nosi. Vikingowa, do testów dla Top for Dog, przyszła 22 sierpnia. Miałam więc znakomita okazję, żeby porównać używaną z nieśmiganą.

Na zdjęciach: żółta obroża jest nowa, zielona używana.

Porównanie wyszło znakomicie. Widać naprawdę niewielkie ślady użytkowania. Tylko w miejscach, gdzie materiał styka się z metalowymi elementami. A raczej nie oszczędzamy psich akcesoriów. Jestem zbyt leniwa, żeby to robić 😉

I to właśnie głównie z powodu lenistwa wybieram marki takie, jak Modna Koza. Bo obroże w monstery nie są pierwszymi, które posiadam z ich oferty. Z racji tego, że moje psy nie należą do słabych, pociągnąć lubią, a z przywołaniem różnie bywa, jestem zmuszona do nabywania produktów solidnych, którym mogę zaufać. Modna Koza jeszcze mnie nie zawiodła. Półzacisk to model, który również wybieram nieprzypadkowo. Wiem, że nie ma szans, żeby z dobrze dopasowanej obroży pies uciekł. A poza momentami uciągu, leży luźno, zupełnie nie przeszkadza i nie wyciera sierści.

Względy praktyczne oczywiście na miejscu pierwszym, ale nie ukrywajmy – produktu Modnej Kozy są po prostu ładne! Gdyby nie to, że rozsądek jeszcze czasem w mojej głowie wygrywa, to miałabym całą garderobę zawaloną różnymi wzorami i przebierałabym moje psy kilka razy dziennie. Oczywiście bez potrzeby, dla własnego widzimisię.

Produkty Modnej Kozy nie wymagają jednak częstego wymieniania. Może i szkoda, bo nie ma pretekstu i dobrego wytłumaczenia przed mężem, dlaczego potrzebujemy kupić coś nowego. Obroże testowaliśmy w różnych warunkach. W piachu, błocie, wodzie, podczas szalonych zabaw… póki co, wszystko wytrzymały i nadal mam do nich zaufanie.

Łajka i Viking nosili Modną Kozę również na treningach zaprzęgowych. I o ile podczas samego biegu obroża nie ma znaczenia (byle nie przeszkadzała), to na stake-oucie muszę być pewna, że psy mi nie uciekną. Nie może więc nic się urwać, przetrzeć ani w jakikolwiek inny sposób umożliwić psu ucieczkę. A przed startem emocje są silne i chęć wyrwania do biegu mocna.

Nie da się ukryć, że jestem fanką produktów Modnej Kozy i szczerze je polecam. Są starannie wykonane, bardzo wytrzymałe i przepiękne! I to nie tylko obroże. Również szelki, smycze, saszetki… Zamówić można je na Facebooku wysyłając wiadomość prywatną do Ani. Akcesoria szyte są na wymiar, więc możecie być pewni, że będą idealnie dopasowane do Waszego psa ♥

Obrożę w monstery od Modnej Kozy testowaliśmy w ramach plebiscytu Top for Dog.

Produkt:
Obroża w monstery

Facebook:
Modna Koza